•
Facet prowadził jakiś swój interes. Szło mu ani źle,
ani dobrze. Poznał pewnego pięknego dnia dziewczynę, która była całkiem
przyjemna. Zaprosił ją na kawę. Zaprosił ją na wino, na film. W trakcie filmu,
musiał jednak wstać do płaczącego dziecka, które narobiło w pieluchę.
•
Przy oglądaniu innego filmu, do domu wróciła żona. Tym
razem to nie dziecko narobiło w pieluchę.
•
Dziewczyna musiała wtedy wysłuchać swoje. Mimo iż nie
uważała się za dziwkę, tak właśnie została nazwana. Tym jednym słowem, żona
przystojnego właściciela firmy, postanowiła zakończyć tę niechcianą znajomość.
•
Facet został opluty i nazwany kurwą. To słowo uderzyło
go. I mimo, że nigdy tego nie robił - uderzył swoją żonę. Dziewczyna wyszła z
domu.
•
Po kilku dniach interes – wraz z mężczyzną – wyleciał
za okno.
•
Najwyraźniej słowo jest trwalsze od życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz