niedziela, 22 marca 2015

Małżeństwo 3.

jakże dziwny był to wieżowiec. mieszkało w nim tylko jedno normalne małżeństwo z małym dzieckiem. widziałem raz, jak małżonkowie leżeli w łóżku ze swoją pociechą i do tego łóżka wlazła im całkiem niebrzydka dziewczyna.
akurat stałem przy windzie. dziewczyna była nawet miła, więc powiedziała mi dzień dobry. ale przecież to był wieczór. nie odpowiedziałem. nie mogłem wybrać adekwatnej odpowiedzi.
dziewczyna zaczęła od łóżka. później wychodziła z małżeństwem na spacery. po czasie sama brała ich dziecko na dwór. a raz nawet wzięła na spacer sam wózek.
na koniec spakowała żonę i przygotowała jej kanapki na drogę. długa musiała być to droga, bo i kanapek było sporo. miła ta dziewczyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz