Lata rozpadają się na miesiące, miesiące na dni, dni na godziny, minuty na sekundy, a sekundy przeciekają. Nie złapie pan. Przecieka. Ucieka. Czym jestem? Jestem pewną ilością sekund - które przeciekły. Rezultat: nic. Nic.
Takie kilka zdań pada z ust Leona, jednego z głównych bohaterów Kosmosu Witolda Gombrowicza. Przecieka. Ucieka. Faktycznie jest w tym coś, co nie pozwala mi przejść obok obojętnie. Ciągle słyszę, że coś gdzieś się dzieję. Wszędzie być przecież nie mogę. Wszystkim nie zostanę. Staram się złapać, ale przecieka, ucieka.
Nie wiem, czy znalazłem się w tej chwili w momencie, w którym czas zapierdziela. Dlaczego czas przyspieszył? Kiedy czas przyspieszył? Póki co rozpadają mi się miesiące. Ale czy niedługo nie rozpadną się lata? Wszystko mi z rąk przecieka. I ucieka? Czym jestem?
To dobre pytanie. Od kilku lat prowadzę przynajmniej dwa życia w jednym. Ale czy ilość żyć, które będę prowadził się zwiększy w przyszłości? Trzymam swoje plany w palcach. Bezowocnie staram się zapisywać sekundy, minuty, godziny, dni, miesiące. Ale czy je złapię? Przeciekają. Przeciekają tak mocno, że nie wiem już, czy gdy siedzę przy kawie w niedzielne popołudnie, to jestem w stanie te kilka dni wstecz, składające się na tydzień, ułożyć w mozaikę. Rezultat: nic.
Staram się być pewną ilością sekund. Ciągle przeciekam. Uciekam od czegoś. Czego? Być może nitka mojego życia leży teraz zagubiona w kupie piasku - czasu? Wiję się.
Wszystko jest upupione przecież. Wszystko jest dzieckiem podszyte. W mojej małej rączce ściskam garstkę mojego życia. Przecieka? Nie istotne. Może jeszcze zdążę dobrze przeciec.
Kiedyś, jak już zasiądę na bujanym fotelu przy kominku - rozwalę się, zapalę bosmańską fajkę i spojrzę wstecz, za siebie, to czy będę zadowolony? Będę pewną ilością lat, które rozpadają się na miesiące; te zaś na dni; te na godziny; godziny na minuty; minuty na sekundy. Czy złapię? Czy rozsypią się jak garść piasku - obok mnie?
- Co pan się rzuca? - zapytał marginesowo pan Leon.
- Ja się nie rzucam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz