niedziela, 16 lutego 2014

Mądre, głupie dzieci

Jak widać można połączyć dzieci ze statystyką. Mówię oczywiście o badaniach dotyczących „mądrości” naszych najmłodszych obywateli.

Kilka dni temu przeczytałem, że polskie dzieci są w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem. Świetnie – pomyślałem – biorąc pod uwagę polski sposób nauczania (czyt. co autor miał na myśli) byłem dumny z młodych Polaków. Jeśli ta informacja dotarła do nich lub do ich rodziców w przeciągu 24 godzin, mogli oni zostać uhonorowani cukierkami, grą komputerową, czy co tam się daje dziecku w nagrodę.

Sytuacja zmieniła się po upływie, zaledwie, jednej doby, kiedy to przeczytałem, że młodzież kończąca szkoły podstawowe, gimnazjalna i ta ze szkół ponadgimnazjalnych, jest w fatalnej formie intelektualnej. Odsetek nastolatków, którzy potrafią czytać ze zrozumieniem był podawanych w promilach (?). Muszę przyznać, że zmartwiło mnie to, ale co mają powiedzieć dzieci, które po 24 godzinach musiały oddać nagrody za poziom swojej inteligencji, ponieważ okazało się, że albo zgłupiały, albo oszukiwały w pierwszym badaniu?

Dzień po przeczytaniu, że z młodymi Polakami nie jest najlepiej, ponownie przeczytałem, że wszystko gra. Okazało się, że nasi najmłodsi znajdują się w europejskim czubie, jeśli chodzi o wiedzę z przedmiotów ścisłych (przyroda, biologia). Zatem prezenty powinny wrócić do dzieciaków, bo po okresie jednodniowego marazmu, powróciły one do grona europejskiej elity.

Jak podały Anna Oleszkowicz i Alicja Senejko z Uniwersytetu Wrocławskiego w książce „Psychologia dorastania”, około 30 procent polskich nastolatków cierpi z powodu skumulowanego zmęczenia. Ponadto to właśnie zmęczenie i potrzeba odpoczynku jest jednym z trzech najczęstszych powodów wagarów (prawie 40 % wskazań). Nie ma się z resztą co dziwić, skoro człowiek, tym bardziej młody, zostaje jednego dnia uznany za jednostkę ponadprzeciętną, drugiego za idiotę, a trzeciego ponownie za elitę.

Zastanawiające jest tylko, czy dzieci są zmęczone całodniową szkołą - która przypomina już normalny dzień pracy zarobkowej, w imię korporacyjno-wyzyskowych standardów , codzienną zmianą poziomu inteligencji, czy stężeniem głupoty, która płynie prostym strumieniem z danych statystycznych? Spróbujcie sobie na to pytanie odpowiedzieć ad hoc.

1 komentarz:

  1. Kto czyta, żyje podwójnie. Kto nie czyta, jest analfabetą ? :)

    OdpowiedzUsuń