niedziela, 20 października 2013

14 października

Każdy z nas, bez wyjątku, uwielbia spoglądać w otchłań przeszłości. Robimy to wszędzie i wszyscy. Ale niektóre wydarzenia są najsilniejszym motorem napędowym naszych wspomnień.

Mamy to do siebie, że pewne szafeczki naszej pamięci otwierają się dopiero pod wpływem pewnych wydarzeń. Gdy już uda nam się - jest to raczej bez naszego celowego udziału – te szafeczki otworzyć okazuje się, że są one wypchane po brzegi. Coś podobnego jak byśmy zajrzeli do szafki z ubraniami jakieś dziewczyny. Zawsze toto narzeka na brak ciuchów, a szafki aż pękają.

Więc gdy stanie się już to, co się stać musi, aby nas uaktywnić, rozlewamy się jak popchnięta pełna szklanka. Dużo możemy się dowiedzieć o sobie, ale, a może przede wszystkim, o innych. Szczególnym przypadkiem jest, gdy komuś bliskiemu rodzi się dziecko. Wtedy wszyscy – rodzice dziecka, rodzice rodziców dziecka, znajomi, rodzina, wyciąga z otchłani swojej pamięci białe kruki swojego życia, zacieśniające więzi wszystkich ze wszystkimi.

(…)


Tak. Zostałem w tym tygodniu ojcem chrzestnym (ang. Godfather). Jestem dumny jak paw. Kluski już rosną w moich policzkach. Chciałbym pisać i pisać, ale czy szczęście można ubrać w takie małe formy jak litery i zdania? W ramach rekompensaty wrzucam zdjęcie słodzaka - Antosia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz