Nowy rok! Postanowienia noworoczne czas realizować! Co
prawda nie będzie to felieton o uznaniu dla nieosiągalnych celów, ani
wytrwałości ludzkiej w dążeniu do nieosiągalnych celów, ale o tym poniżej.
Palmę pierwszeństwa trzeba oddać kierowcom. Nowy Rok zawsze musi być lepszy od tego, który się kończy; w myśl tej myśli zamyśleni kierowcy, po długich obradach, postanowili, że Nowy Rok będzie zupełnie odwrotny – skoro przez cały 2013 jeździli dobrze, to w 2014 muszą jeździć źle. Plan ten został wprowadzony już od pierwszego stycznia. Pozazdrościć animuszu. Informacje o groźnie wyglądających, albo po prostu groźnych w skutkach, potrąceniach, kolizjach i wypadkach sypią się jak… (normalnie powiedziałbym, że sypią się jak śnieg, ale w tym roku mogło by to oznaczać ich nieobecność) O! Informacje te pojawiają się jak hejterzy po sukcesie – często, gęsto.
Niecodzienne postanowienia noworoczne mają również prokuratorzy, którzy, podobno, pod wpływem świątecznej aury, postanowili w tym roku dawać małe kary za okrutne przestępstwa. Tak, tak. Nie myślcie sobie, sędzia też człowiek. Weźmy na przykład spekulacje dot. kary dla kierowcy, który pod wpływem alkoholu i narkotyków (swoją drogą ciekawe, że zawsze sprawcy medialnych wypadków są albo naćpani, albo nachlani) wjechał w dwie rodziny idące chodnikiem i zabił sześcioro z nich (osierocił dwójkę dzieci obu rodzin) - maksymalnie 15 lat.
Na szczęście – dla konserwatywnych – są w naszym kraju dwie grupy społeczne, które nie zamierzają zmieniać planów na Nowy Rok. Media i politycy (dalej Polit-med). Dlatego na okładkach gazet widzimy tylko dwa rodzaje informacji: pijani kierowcy oraz gender. Ludzie, którzy nami rządzą bez problemu potrafią prześwietlić sprawców tragicznych wypadków: - Młody kierowca kupi sobie samochód za tysiąc złotych i jeździ nim na stację benzynową po tanie alkohole – mniej więcej taki był sens długiego wywodu polityka zaproszonego do programu o pijanych kierowcach w radiowej Trójce. Szanowny pan zapomniał dodać, że młodzi kierowcy zawsze jeżdżą po tani alkohol pod wpływem narkotyków. Odnośnie gender, bo jest to drugi pierwszy temat rozgrywek medialno-politycznych w naszym kraju. Polit-med postanowił w dalszym ciągu zajmować się pierdołami i powoływać tysiące komisji, aby zajmować się niczym za duże pieniądze. Jak nie jednym, to drugim.
Polacy natomiast – tak generalnie – jak co roku porwali się w wir postanowień noworocznych. Kartki wypełniają się zadaniami must do, w sklepach zaczyna się mania odchudzania. Ogólnie niektórzy sami nie wiedzą, dlaczego muszą ustanowić postanowienie. Jedyne czego nam brakuje, to tylko konsekwencji, ale biorąc pod uwagę piękne przykłady – konsekwentnych kierowców, prokuratorów oraz Polit-med. – jest szansa na zmianę. Jak wiadomo przykład zawsze idzie z góry, ale skoro leży on na dnie rynsztoka, to gdzie on właściwie pójdzie? Tym bardziej w taką zimną wiosnę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz